Ta strona wykorzystuje pliki Cookies do poprawnego działania.
moszczenica info gmina moszczenica
Artykuły
REKLAMA
REKLAMA

Łużna. Ochrona oskarżyła klienta o kradzież sezamków. Interweniowała policja!

  • Dodano: wtorek, 21 luty 2023 09:15
  • |
  • Autor: D.Markowicz
  • |
  • Odsłon: 5281

Wczoraj (tj. 20 lutego 2023r.) po godzinie 19:00 w jednym ze sklepów samoobsługowych w Łużnej doszło do niecodziennego zdarzenia, ochroniarze oskarżyli klienta o kradzież 2 opakowań sezamków w czekoladzie których łączna wartość to ok. 2 złote. Interweniowała policja.

 

Pan Kamil, mieszkaniec Moszczenicy pojechał z żoną i dziećmi do jednego ze znanych sklepów w Łużnej na normalne zakupy. Jeszcze robiąc zakupy pan Kamil na pewno nie spodziewał się sytuacji, która mu się przytrafi. Złożyło się tak, że byliśmy świadkami całego zdarzenia, i powiedzieliśmy, że takie zachowania „ochroniarzy” trzeba piętnować. O ile dwóch dresiarzy w ogóle można nazwać ochroniarzami, bo ani z wyglądu, ani z zachowania ochroniarzy nie przypominali.

 

W równym czasie z panem Kamilem wyszliśmy ze sklepu i wkładaliśmy zakupy do samochodów, a następnie pomagaliśmy dzieciom zapiąć pasy bezpieczeństwa. Nagle ze sklepu wychodzi dwóch młodych mężczyzn ubranych w adidasy, dresy, bluzy z kapturem i podchodzą do Pana Kamila. Widzimy, że ewidentnie mają o coś pretensje. Z niedalekiej odległości wyglądało to tak, jakby dwóch osiedlowych cwaniaczków w dresach chciało wymusić od Pana Kamila pieniądze na alkohol czy inne używki. Postanowiliśmy włączyć się w sprawę i zapytać o co chodzi.

 

Po chwili okazuje się, że ochroniarze oskarżają pana Kamila o kradzież dwóch opakowań sezamków w czekoladzie, których wartość to niespełna 2 złote. Pan Kamil wyciąga paragon i sprawdza zakupy. Okazuje się, że faktycznie w siatce z zakupami są dwa opakowania sezamków, jednak pan Kamil nie ma pojęcia skąd się tam wzięły.

 

- Byłem zdziwiony skąd te sezamki i tłumacze tym ochroniarzom, że być może dzieciaki włożyły je do siatki z zakupami, bo innego wytłumaczenia nie ma. Powiedziałem abyśmy wrócili do sklepu i zapłacę lub oddam te produkty. Było mi bardzo głupio, przeprosiłem za sytuację i zastanawiałem się skąd to się wzięło. Po co miałbym cokolwiek kraść, skoro za swoje zakupy w kwocie ponad 120 zł normalnie zapłaciłem. Niestety tłumaczenia nie pomogły, a ochroniarze oskarżali mnie o kradzież i wezwali policje. Nie interesowało ich, że jestem w samochodzie jest żona i małe dzieci. Byli bardzo nieuprzejmi i aroganccy wobec mnie. – mówi Pan Kamil z Moszczenicy.

 

Poszliśmy wszyscy do pomieszczenia służbowego w sklepie i próbowaliśmy tym ochroniarzom wytłumaczyć, że doszło do nieporozumienia. O ile jeden z panów z ukraińskim akcentem miał trochę kultury, to drugi myślał, że jest szeryfem i zjadł wszystkie rozumy. Pan Kamil prosił o sprawdzenie monitoringu, aby wyjaśnić sytuację, jednak to nie pomogło i ochroniarze powiedzieli, że czekamy na policję i dopóki ta nie przyjedzie nie sprawdzą żadnego monitoringu. Ze sprawy śmiała się nawet jedna z kasjerek, jednak powiedziała, że z tymi dwoma panami z ochrony nie chce mieć nic wspólnego, bo przynoszą tylko wstyd i na każdym kroku się kompromitują.

 

Na miejsce przyjechał patrol policji. Mundurowi bardzo profesjonalnie podeszli do sprawy, spisali wszystkich dane i wysłuchali co pan Kamil oraz ochrona ma do powiedzenia. My jako świadkowie również opowiedzieliśmy o swojej wersji wydarzeń, która pokrywała się z wersją pana Kamila. Następnie policjanci sprawdzili monitoring i sprawa się rozwiązała.

 

Okazało się, że na kasie samoobsługowej „ktoś” znacznie wcześniej położył sezamki w taki sposób, że pan Kamil ich nie zauważył, a waga kasy nie wykryła.

 

- Po obejrzeniu monitoringu sytuacja się wyjaśniła, a co gorsze wyglądało to jak podpucha. Gdy na kasę samoobsługową dałem ostatni produkt to wyrzuciło jakiś komunikat. Zawołałem panią kasjerkę, która z uśmiechem na twarzy podeszła i sprawdziła czy wszystko dobrze abym mógł zapłacić za swoje zakupy. Ta sytuacja to po prostu przegięcie ze strony ochroniarzy. Kto przysłał tak niekompetentnych ludzi??? – mówi pan Kamil.

 

Policjanci byli trochę rozbawieni sytuacją i sprawę zakończyli mówiąc głośno i wyraźnie, że do kradzieży nie doszło. Panowie z ochrony wyglądali jednak jakby nie rozumieli co prawdziwi stróże prawa mówią.

 

Wracając jeszcze do początku chcielibyśmy wspomnieć, że swoje zakupy zaczęliśmy kasować jeszcze za nim do kasy podszedł pan Kamil. Widzieliśmy, że przy kasie, gdzie dopiero podchodził pan Kamil nagle stanęło dwóch dresiarzy i przyglądali się temu co robi. Było to dziwne, w pierwszej chwili pomyśleliśmy, że na kogoś czekają, bo na ochroniarzy nie wyglądali, nie mieli też plakietek – te pojawiły się na ich ubraniach znacznie później.

 

Przy wyjściu ze sklepu udało nam się porozmawiać z jedną z kasjerek.

 

- Proszę Pana, my już mamy dość tych ochroniarzy. Przynoszą tylko wstyd i cały czas niewinnych ludzi oskarżają o kradzież. Prawdziwy złodziej i tak przyszedł, zabrał co chciał i wyszedł, a oni tego nie zauważyli. Przez takich ochroniarzy stracimy klientów. To już kolejna taka interwencja policji tego samego dnia. A nam jako obsłudze jest po prostu wstyd, tym bardziej, że wielu ludzi przychodzących do sklepu znamy. – mówi Kasjerka.

 

Dziś sprawę zgłosiliśmy do firmy ochroniarskiej która zatrudnia tych dwóch ochroniarzy. Przełożony zadeklarował nam w rozmowie telefonicznej, że od razu sprawą się zajmie a ochroniarze poniosą konsekwencję swoich działań.

 

REKLAMA

Co? Gdzie? Kiedy?

REKLAMA
REKLAMA

Pogoda

REKLAMA

Najczęściej czytane

REKLAMA
REKLAMA
Moszczenica Info
 
Na skróty
 
Image

Copyright © 2008-2022 Moszczenica Info.
Wszelkie prawa zastrzeżone.

Realizacja, wdrożenie: Agencja DM