W poniedziałkowe (20 maja 2024) popołudnie w Zagórzanach rozegrał się prawdziwy dramat. W jednym z domów znaleziono nieprzytomną kobietę z ranami ciętymi i czteroletnią dziewczynkę, której życia nie udało się uratować.

Jak dowiedzieliśmy się służby powiadomił dziadek dziewczynki, który nie mógł dostać się do domu, w którym miała przebywać wnuczka z matką. Przez okno zauważono w domu dwie ranne osoby.

Pomimo godzinnej akcji reanimacyjnej, życia dziewczynki nie udało się uratować. 40-letnią matkę z ranami ciętymi przetransportowano do gorlickiego szpitala. Z tego co się dowiadujemy jej życiu nic nie zagraża i jest pod nadzorem funkcjonariuszy policji.

Na miejscu zdarzenia pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza z KPP Gorlice pod nadzorem prokuratora.

- Dzisiaj 21 maja wszczęliśmy śledztwo o przestępstwo z art. 148 par.1 Kodeksu karnego, czyli zabójstwo. Zabójstwo dziecka, do którego doszło w Zagórzanach. W tej chwili prowadzone są czynności procesowe z podejrzaną o to przestępstwo kobietą, która została zatrzymana i przebywa w szpitalu pod nadzorem policji. Zwłoki dziecka zostały zabezpieczone do sekcji, która ma odbyć się jutro. Na tę chwilę nie znamy przyczyny śmierci dziecka, ale rozważanych jest kilka wersji śledczych. – mów dla portalu Gorlice24.pl Sławomir Korbelak, zastępca Prokuratora Rejonowego w Gorlicach.

Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że 40-letnia kobieta najprawdopodobniej utopiła 4-letnią dziewczynkę w wannie, a następnie targnęła na swoje życie. W tym czasie matka miała być w domu sama z córką.

Za ten czyn 40-letniej kobiecie z Zagórzan grozi kara od 10 lat pozbawienia wolności nawet do dożywocia.

Źródło: własne / Gorlice24.pl

Aktualizacja - 15:56

Jak podaje Radio Kraków, 40-letnie mieszkanka Zagórzan przyznała się do zabójstwa swojej córki i złożyła śledczym obszerne wyjaśnienia w tej sprawie. Śledczy zdradzają, że jedną z przyczyn tej tragedii jest stan zdrowia psychicznego podejrzanej. Dla dobra rodziny prokuratura nie ujawnia treści wyjaśnień złożonych przez kobietę.